wtorek, 31 grudnia 2013

51. Idealna baza pod tusz idealna - Eveline skoncentrowane serum 3w1

Z okazji tego, ze dzis jest sylwester, zycze wszystkim szczesliwego nowego roku, spelnienia marzen, tych duzych i tych malych i wszystkiego najlepszego.
:-).

Wczoraj pisałam o trikach na uzyskanie efektu sztucznych rzes (jeśli jesteście ciekawe to wpis ten znajdziecie tu). Wspominalam wtedy o serum Eveline, które stosuje jako baze. i dzisiaj opowiem o niej więcej, a dokładnie mowiac zrobię jej recenzje.

Na ta bazę trafiłam przypadkiem szukając jakiejś odżywki do rzes. Kupiłam ja z takim celem, ale w nim nie do końca się sprawdziła, jednak moim zdaniem sprawdza się najlepiej jako baza. Ale jak pisze producent jest to skoncentrowane serum 3w1 czyli :
1. Baza pod tusz do rzes
2.odbudowujace serum
3.aktywator wzrostu rzes

Wyprobowywalam go jako odzywke, jednak u mnie w tym celu sprawdza się średnio. Efekty jakie uzyskiwalam były niezbyt zadowalające dla mnie. Jednak jako baza jest dla mnie cudowna. Nie wyobrażam sobie tuszowania rzes bez tego serum. Ono wydłuża rzesy, pogrubia i sprawia, ze wytuszowane rzesy zawsze wychodzą. A jak wiadomo czasem bywa tak, ze gdy tuszujemy rzesy, to są dni kiedy nam wgl nie wychodzi. Z ta baza nie ma takiej możliwości.

Warto jednak pamiętać, aby nałożyć tusz zanim baza wyschnie, wtedy uzyskamy lepszy efekt i tusz będzie się lepiej nakładał.

Opis producenta:
Zaawansowana technologia dla piękna Twoich rzęs. Nowoczesne serum do rzęs łączy w sobie 3 właściwości: serum odbudowującego, aktywatora wzrostu włosa i bazy pod tusz.Opatentowany BIO RESTORE COMPLEX ™ gwarantuje głęboką odbudowę, regenetację i ochronę struktury włosa.Specjalnie zaprojektowana szczoteczka i satynowa konsystencja kosmetyku sprawią, że Twoje oczy nabiorą hipnotyzującego spojrzenia.W skład serum wchodzą specjalnie dobrane składniki naturalnego pochodzenia:- BIO RESTORE COMPLEX ™ zawierający proteiny sojowe błyskawicznie wnika w głąb włosa, radykalnie odbudowując i chroniąc jego strukturę oraz zapobiegając wypadaniu rzęs podczas demakijażu.
- Kwas hialuronowy nawilża, rewitalizuje i stymuluje wzrost rzęs.
- D-panthenol skutecznie uelastycznia i odżywia rzęsy od nasady aż po same końce.

Cena; 12zł/10ml

Ogólnie
Zalety:
- jest tani
- wydajny (jedno opakowanie starcza na ok. Pół roku)
- łatwo dostępny (np.Rossmann)
- nie podraznia

Wady:
- silikonowa szczoteczka (to subiektywne, bo ja nie lubie silikonowych szczoteczek )

Jako baza
Zalety:
- wydłuża
- pogrubia
- tusz łatwiej się nakłada
- rzesy są rozdzielone
- nie zostawia grudek

Wady:
- zostawia delikatnie biały odcień (warto pamiętac o tym, aby pociągnąć od góry tuszem podczas malowania)

Jako odzywka
Zalety:
-rzesy są odzywione  trochę
- trochę pogrubione
- trochę wydłużone

Wady:
- efekty są słabo widoczne
- średnio wydajny jeśli uzywamy go jako bazę i odzywke codziennie

Ze względu na to, ze sprawdza się różnie jako odzywka i baza nie moge ocenić go ogólnie, bo wtedy moja ocena byłaby niska. Dlatego też ocenie go pod dwoma katami.

Moja ocena jako odzywke: 2+

Moja ocena jako bazę: 5-

Moja ocena bazy + tuszu : 5+! KWC

Jako odzywka sprawdza się dla mnie za słabo, jednak jako baza z połączeniem z maskara Essence I love extreme, to jest Kosmetyk Wszech Czasów. Nie prędko zmienię ten duet idealny. Dla mnie efekt jaki dają jest idealny. Każdemu polecam te serum. Warto je wypróbować, bo nawet jeśli nie sprawdzi się jako odzywka, to sprawdzi sie jako baza.

A wy? Uzywaliscie tej bazy? Stosujecie jakieś inne bazy pod tusz?
Z góry przepraszam za to, ze ma zdjęciach nie mam zrobionych brwi ani zatuszowanych cieni pod oczami. Powodem tego jest to, ze się spieszylam.
Perfectionistic girl

poniedziałek, 30 grudnia 2013

50. Sposoby na uzyskanie efektu sztucznych rzes, czyli o duecie idealnym.

Już jutro sylwester. W tym dniu każda kobieta chce wygladac olsniewajaco i slnic niczym gwiazda (a przynajmniej większość kobiet). Jedno jest pewne - kobieta chce wygladac pięknie. Co może ja wyróżniać spośród innych kobiet na imprezie? Strój (czytaj wystrzalowa kiecka )? Niecodzienna fryzura ? A może makijaż? Makijaż odswietny to zazwyczaj podkreslone oczy ciemnymi cieniami (czyli smooki eyes). A może by tak podejść do tego inaczej? Skupić uwagę na oczach, sprawić, zeby to one graly pierwsze skrzypce w makijażu, ale inaczej niż zwykle. Zamiast przyciągać uwagę cieniami, postawić na rzesy. Zachwycić koleżanki cudnymi rzesiskami. Jednak jak to zrobić? Jak uzyskać efekt sztucznych, idealnych rzes, niczym z reklamy tuszu? Ja dzisiaj postanowiłam zdradzić wam moj sekret na to. Jeśli jesteście ciekawe, zapraszam to przeczytania dalszej części posta i obejrzenie zdjęć.

Co więc zrobić, aby mieć sztucznych rzes?
Aby uzyskać sztuczne rzes najlepiej...... dokleic sobie sztuczne rzesy. Bo nie ma szansy, żebyśmy uzyskali mocne sztuczne rzes. No chyba, ze macie gęste, długie i idealne rzesy.

Ale spokojnie, są sposoby, zęby uzyskać efekt sztucznych rzes. Efekt, czyli coś podobnego, bliskiego ideału, ale nie idealnego. Sposoby, które wam przedstawię sprawia, ze wasze rzesy będą miały większą objętość i będą dłuższe. Nie każdemu uda się osiągnąć efekt sztucznych rzes, ale mogę zapewnić, ze to, co otrzymajcie po zastosowaniu moich trikow, będzie o niego lepsze od zwykłych rzes, które macie teraz.

Triki na uzyskanie efektu sztucznych rzes:
1. Puder - zanim zaczniemy malować rzesy tuszem warto przypruszyc je pudrem. Oczywiście najlepiej zęby był transparenty, ale równie dobrze może być puder który używanie zwykle. Przypruszyc można tylko z góry, ale najlepiej też od dołu
2. Zalotka - podkreca rzesy i nie niszczy je (oczywiście jeśli jest to dobra zalotka ), dzięki niej rzesy są bardziej widoczne i zalotniejsze, oczywiście te krok można pominąć, bo on tylko sprawia, ze rzesy są podkrecone
3. Baza pod tusz - czyli moje ukochane skoncentrowane serum 3w1 Eveline - jako odzywka sprawdza się średnio, ale jako baza jest świetną, sprawia, ze rzesy są pogrubione i wydłużone. A tusz o wiele łatwiej się aplikację. Na początku używania wystarczy jedną warstwa, ale potem potrzeba dwóch. Jednak dzięki temu, nie trzeba nakładać 2 lub 3 warstw tuszu, jedną całkowicie wystarczy
4. Tusz - moj niezastąpiony ulubieniec to Essence I love extreme, o którym pisałam tu. Może to być też inny wasz ulubiony tusz, jeśli zrobicie pierwsze 3 kroki to efekt powinien być naprawdę dobry.

Dla mnie to połączenie, daje cudowny efekt. Kocham to jakie są moje rzesy po zrobienie 3 kroków (ja zazwyczaj wykonuje tylko krok można1,3,4 ze względu na to, ze zalotka daje u mnie niewiele ). Ja najpierw przypruszam puderem transparentnym rzesy, potem nakladam 2 warstwy bazy(moja bazę mam już kilka miesięcy i jest na wykonczeniu, ale w zapasie mam jeszcze jedną) a potem zanim wyschnie baza nakładam jedną warstwę tuszu. Efekt jaki daje możecie zobaczyć na zdjęciach. Mnie on całkowicie zadowala. (Wybaczcie, ze na jednym oku efekt jest trochę gorszy, ale to oko zazwyczaj tak wychodzi)

To właśnie cały moj sekret na efekt sztucznych rzes. Mam nadzieję, ze wam się podoba taki efekt i ze wyprobujecie moje triki u siebie. Mam nadzieję, ze u was też się sprawdza . A jeśli jesteście ciekawi dokładnej recenzji serum, to jutro napewno się ona pojawi.

Perfectionistic girl

49. Tusz ulubiony - Essence I love extreme (recenzja + test)

Dzisiaj recenzja maskary, która miała pojawić się już dawno. Jednak jakoś nie mogłam się do niej przybrać. Powód? Nie znany. I naprawdę to aż dziwne, ze nie zrobiłam tej recenzji wcześniej. Bo ja uwielbiam ten tusz. To najlepszy tusz jakiego do tej pory uzywalam. I nie zamierzam go zamienić na inny. Ma w sobie wszystko, czego oczekuje od tuszu ( a oczekiwania mam duże). W połączeniu w jedna, niepozorna rzeczą sprawia, ze ten duet to moj ulubieniec ever.

Ale zaczynając od początku.... na ten tusz pierwszy raz natknęlam się w jakimś filmiku digitalgirl. Ona ten tusz zachwalala, więc postanowiłam go wypróbować. Kupiłam jednak wersję czarna, z normalna, niesilikonowa szczoteczka. Szczerze mowiac nie lubie silikonowych,bo przy malowaniu kluja mnie. (Wiem, jestem dość specyficzna, zęby nie powiedzieć dziwna ;-D ). Gdy pierwszy raz ujrzałam szczoteczke to byłam przerażona. Jest naprawdę ogromna. Ale spokojnie, nie musimy się bać, ze wsadzimy ja sobie do oka. Kilka dni wprawy i poradzimy sobie. Dla wszystkich niedowiarkow, którzy twierdzą, ze nie ma szansy, zęby się nia nie ubrudzic, powiem, ze oczywiście, ze na początku jesteśmy całe uciapane, ale gdy nabierzemy wprawy, to nie zdarza się takie rzeczy. A to właśnie dzięki tej szczoteczce możemy uzyskać tak zniewalajacy efekt.

Opis producenta:
dla wszystkich fanek ekstremum - ta pogrubiająca maskara spełni wasze oczekiwania! zawiera intensywnie czarne pigmenty pokrywające każdą rzęsę głębokim kolorem oraz niesamowicie dużą szczoteczkę aby uzyskać efekt nadzwyczajnego pogrubienia rzęs. ta kombinacja stworzy perfekcyjny „i love look”.

Cena:12zł/12 ml (to dużą pojemność jak na tusz)

Zalety:
- pogrubia rzesy
- wydłuża
- nie skleja
- ładnie rozdziela
- podkreca trochę
- nie robi grudek
- wytrzymuje cały dzień
- odpowiednia konsystencja
- tani
- dużą pojemność
- nie uczula
- łatwo dostępny

Wady:
- lekko brudzi skórę u nasady
- czasami, gdy już jest niedaleko końcówki to zdarza mu się osypywac

Moja ocena: 5-/5

Ten tusz jest naprawdę wyjątkowy i mimo tego, ze ma jakieś drobne wady polecam każdemu go wypróbować. Nie jest drogi, więc myślę, ze można sobie na niego pozwolić, nawet jeśli okaże się, ze nie do końca się u nas sprawdzi.

sobota, 28 grudnia 2013

48. Zimowe zdobienie na paznokciach - dzień 7 - balwanek wersja 2

Dzisiaj ostatni dzień tygodnia zimowych zdobien. To moj pierwszy tego rodzaju projekt, ale wiem, ze nie ostatni. To bardzo ciekawy sposób na pokazanie różnych zdobien, które łączy jeden temat przewodni. Robienie tych mani sprawiło mi wielką przyjemność. Mam nadzieję, ze niedługo nadarzy się okazja i znów zrobię tygodniowy projekt.

Na ostatni dzień przygotowałam inne wydanie balwanka. Dużo prostsze, ale moim zdaniem bardzo urocze i efektowne. Nie robiłam krok po kroku, bo nie widziałam takiej potrzebny. Wystarczy, ze wszystkie paznokcie oprócz serdecznego malujemy na jasny niebieski, a serdeczny na biało. Potem czarnym lakierem i sonda robimy oczka i buzke. Zaś Pomarańczowym lakierem nosek.

Czego Uzylam?:
- lakier Wibo - Art liner
- lakier Essence - Nail art stampy (001)
- lakier Lovely - gloss like gel (101)
- lakier Delia - No.1 niebieski (85)
- sonda

Mam nadzieję, ze podoba wam się takie wydanie balwanka.

Perfectionistic girl

47. Zimowe zdobienie na paznokciach - dzień 6 - śnieg

Bardzo przepraszam, ze ten post ukazuje się z opóźnieniem,jednak miałam problemy techniczne. I nie mogłam dodać go wczoraj. Jednak dziś pojawia się 2 posty - w rekompensacie.

Dziś śnieg na pazurach. Wiem, ze wciąż nie ma go za oknem, jednak dla mnie święta to śnieg . I mimo tego, ze moje oczekiwania i symbole, które kojarzą mi się ze świętami się nie do końca zgadzają się z rzeczywistością, to dla mnie nie jest to tak istotne. Mimo, ze pogoda zawodzi, ważne jest to, zęby nie popsula ona naszych planów i nastroju. Postanowiłam wykorzystać to, ze nie ma śniegu i Sylwestra spędzić na podwórku, na koncercie. Mam nadzieję, ze pogoda nie spłata mi figla.

Z tego też powodu śnieg na paznokciach w dwóch wydaniach tzn pokaże dwa sposoby na uzyskania podobnego efektu. Jeden bardziej pracochłonny, a drugi mniej.

I sposób (łatwiejszy):
- na ciemna baze nakladamy lakier Golden Rose - Carnival 001

II sposób (skomplikowany):
- na ciemnej bazie przy pomocy gabeczki  i białego lakieru stemplujemy końcówki paznokci
- sonda i białym lakierem robimy kropki

Ja na paznokciach, które widać na zdjęciach Uzylam obu metod na przemian, dla pokazania jaki efekt dają.

Czego Uzylam?:
- Lakier Golden Rose - Carnival ( nr 01)
- lakier Wibo - Express Growth ( 355)
- lakiery Essence - Nail Art stampy (001)
- utwardzacz Seche Vite
- sonda
- gabeczka

czwartek, 26 grudnia 2013

46. Zimowe zdobienie na paznokciach - dzień 5 - choinka

Dzisiaj kolejne zdobienie. Mam nadzieję, ze jeszcze wam się nie znudzily. Ja uwielbiam zmalowac coś na pazurach, a potem oglądać to i cieszyć się tym jak mi wyszło. Tak już jest, gdy jest się lakieromaniaczka. Ja uważam, ze się za taka osobę, pomimo tego, ze moja kolekcja lakierów nie jest jakąś ogromna. Ale się powiększa. Więc myślę, ze już niedługo będzie całkiem, całkiem. Może nawet zrobić przegląd mojej kolekcji i recenzje lakierów, które mam. Co wy na to?

Ale wracając do dzisiejszego zdobienia. Dziś choinka. Myślę, ze u prawie każdego z was co roku jest choinka. To miły zwyczaj, ze co roku się ja ubiera. Szczególnie, gdy robi się to razem z cala rodziną. To niezłą zabawa i możliwość spędzenia czasu razem. Szczególnie dzieci kochają ubierać choinkę. Dlatego dziś w końcu choinka na pazurach. Mam nadzieję, ze jest do rozpoznania na zdjęciach.

Ozdoby na choince namalowanej na pazurach robiłam w dość skomplikowany sposób. Najpierw nakladałam na kartkę trochę lakieru brokatowego, który miał w sobie większe plastry. A potem przy użyciu sondy wylawialam je i przykladalam do choinki. Można też od razu z pedzelka nakładać albo za pomocą sondy różnymi kolorami robić kropki. Ja jednak chciałam uniknąć przepychu i wykorzystała ta skomplikowana metodę.

Czego Uzylam?:
- lakier Essence - art stampy (001)
- lakier Wibo - Gil like ( 8- mint sorbet )
- lakier Lovely - Blink Blink ( nr 1)
- lakier Golden Rose - Carnival (01)
- lakier My secret ( 167- kiwi )
- sonda

Na zdjęciach pokazuje też wersję jeszcze bardziej ozdobna tzn zdobienie też innych paznokci. Mam nadzieję, ze wam się spodoba.

Buziaczki.
Perfectionistic girl

środa, 25 grudnia 2013

45. Zimowe zdobienie na paznokciach - dzień 4 - balwan

Dziś kolejny dzień projektu zdobien. Mimo tego, ze za oknem nie ma sniegu, to mi z zima i świętami kojarzy się balwan sniezny. Więc dla przywolania śniegu, u mnie na paznokciach balwan i śnieg. Może w końcu matka natura się opamieta i choć na koniec świat będzie śnieg. ( marzenie scietej głowy, prawda?).

Nie zrobiłam tego zdobienia krok po kroku ze względu na to, ze jest dość skomplikowane. I wymaga minimalnych zdolności manualnych, więc nie jest dla każdego. Jednak jeśli chcecie mogę zrobić krok po kroku te zdobienie.

Zdobienie pokazuje w dwóch wersjach - pierwszej tylko ze śnieżnych balwanem, a drugie jeszcze z białymi kropkami. I oczywiście tło może być różne, lepiej zęby było ciemne. Ja Uzylam ciemnego fioletu, ale można użyć też czerni, szarości, tu jest dowolność.

Czego Uzylam? :
- lakier Wibo- Express growth ( nr 345) - fioletowa baza
- lakier Essence - Nail art stampy polish (001) - śnieg
- lakier Wibo - Art liner (nr 13) - czarne oczy, guziki i czapka
- lakier Wibo - WOW glamour sand ( nr 2) - ciemno różowy szalik
- lakier Lovely - Gloss like gel ( nr 101) - pomarańczowy nos

Mam nadzieję, ze wam się spodoba. Jeśli chcecie krok po kroku, napiszcie, a wkrótce się pojawi. :-)

Buziaczki,
Perfectionistic  girl

wtorek, 24 grudnia 2013

44. Zimowe zdobienie na paznokciach - dzień 3 - mikołaj

Dzisiejszy post zaczne od życzeń świątecznych. Wszystkim moim czytelnikom życzę Wesołych, pogodnych świat, spełnienia marzeń, udanych prezentów i Szczęśliwego Nowego Roku. :-) i oczywiście życzę Wam, aby te święta każdy spędził z rodziną .

Jako, ze dzisiaj jest Wigilia i do każdego przyjdzie Mikołaj i przyniesie wymarzony prezent ( a przynajmniej powinien ;-)), to dzisiaj na paznokciach mikołaj. Uznalam, ze Wigilia to najodpowiedniejszy dzień do "noszenia mikołaja na paznokciach". :-) W końcu Mikołaj to jeden z najważniejszych symboli świat. Nie mogło go więc zabraknąć.

Niestety w moich zbiorach lakierów zabrakło koloru czerwonego. Może temu, ze nie jestem aż tak odwazna, aby nosić taki kolor na pazurach. Więc niestety albo stety  mikołaj zamiast czerwonej czapki, będzie miał ciemno różową, a nawet bordowa. Oryginalnie, ale mam nadzieję, ze ładnie. I ze w tym wizerunku będzie można rozpoznać mikołaja.

Czego Uzylam?:
- lakier Wibo - Express growth (nude)
- lakier Wibo -WOW glamour Sand ( nr 2 )
- lakier Essence - nail art stampy polish ( 001 )
- sonda kupiona i wlasnoreczna

Buziaki,
Perfectionistic girl

poniedziałek, 23 grudnia 2013

43. Zimowe zdobienie na paznokciach - dzień 2 - renifer

Dzisiaj kolejny dzień i kolejne zdobienie. Jako ze święta  tuż tuż, a nawet jeszcze bliżej, to dzisiaj coś świątecznego. Renifer wydał mi się bardzo świąteczny.

Coraz bardziej przekonuje się do zdobienia wykonywanego tylko na jednym paznokciu - serdecznym. To sprawia, ze całość zdobienia jest mniej pracochłonne, ale też wygląda mniej nachalnie, ale wciąż uroczo. Oczywiście są zdobienia, które wolę mieć na wszystkich paznokciach, jednak są też takie,które wolę mieć na jednym.

Dzisiaj właśnie taki typ zdobienia - na jednym paznokciu. Zdobienie te jest o tyle wyjątkowe, bo główną rolę odgrywa tu lakier termiczny, czyli zmieniający kolor. Tu jednak Uzylam mojego nowego nabytku, czyli koloru  cocoa bean  . Sprawia on, ze głową renifera zmienia kolor w zależności od temperatury. To wygląda naprawdę wyjątkowo!

Czego Uzylam?
- lakier Miss Match (280- cocoa bean )
- lakier Wibo - Art lider (czarny) - do podroza i oczek
- lakier Essence - stampy polish 001 (biały) - jako baza i oczy
- lakier Wibo - WOW glamour sand (nr 2) - do noska

Mam nadzieję ze wam się podoba i odtworzycie je u siebie.

Buziaki,
Perfectionistic girl

niedziela, 22 grudnia 2013

42. Zimowe zdobienie na paznokciach - dzień 1 - śnieżnki

Wiem, ze wpisy na blogu miały pojawiać się regularnie, a nie pojawiały się. Bardzo przepraszam za to. Jedyne co mogę mieć na swoje usprawiedliwienie to to, ze koniec semestru w szkole to czas intensywnej pracy i pochłonęło mnie to całkowicie. A do tego jeszcze przygotowania do świat. Jednak postaram się znaleźć jak najwięcej czasu i wstawiać regularnie posty.

Mimo tego, ze zima kalendarzowa tuż tuż, to za oknem ni jak ma się do tego, co powinno być. W tym roku zima chyba będzie w ogóle bez śnieżna. Choć nie przepadam za Zimą , to wolę, gdy święta są białe (pewnie jak większość :-) ).

U mnie jednak na paznokciach i powoli w domu goszczą święta i zimowa aura. Chce Wam więc pokazać  zdobienie zimowo - świąteczne, które ostatnio zmalowalam. Ostatnio zrobiłam jeszcze kilka więc przygotujcie się na cala serie. Przez tydzień dzień w dzień będzie pojawiać się jedno zdobienie, które jest związane z zima lub świętami. Mam nadzieję, ze spodoba wam się taka forma. :-)

Dzisiaj sniezynki. Można je wykonać w różny sposób, z tego powodu zrobiłam na każdym paznokciu inna sniezynke. Jest to dość pracochłonne, dlatego też sniezynke można zrobić tylko na jednym, np, serdecznym palcu.

Czego Uzylam?:
- lakier Wibo - Express growth nr 355 ( niebieski metaliczny )
- lakier Essence - nail art stampy polish nr 001 (biały)
- sonda do zdobien

Podoba się taka forma? Co myślicie o tym zdobieniu?
Buziaki, Perfectionistic girl

piątek, 29 listopada 2013

41. Kilka słów o... Bebeauty płyn micelarny

Dziś recenzja płynu micelarnego, który jest rozstawiony w i internecie i wiele blogerek i vlogerek rozwodzi się nad tym jaki cudowny on jest. Mowa o płynie micelarnym z Bebeauty. Ja długo się wzbranialam przed jego kupnem, z niewiadomych przyczyn. Sięgnęłam jednak po niego, gdy skończył się moj płyn micelarny z Bourjois. Skusil mnie też fakt, ze jest on wycofywany z produkcji, a w mojej Biedronce były jeszcze ostatnie sztuki. Pomyślałam więc ze taka okazja może się już nie nadarzyc i kupiłam. Oczywiscie chciałam jak najszybciej go wypróbować i w razie odkrycia w nim 8 cudu świata polecieć do Biedronki i wykupić wszystkie sztuki, które się zostały. Nie stało się tak jednak. Czar prysl po pierwszym użyciu. Jak dla mnie to był zwykły nisko polkowy płyn do zmywania makijażu. Nic nadzwyczajnego. I naprawdę, do tej pory nie rozumiem tych wszystkich ochow i achow nad nim. Ok, jest tani. Ale oprócz tego nie widzę nic niezwykłego. Dobrze zmywa makijaż, ale ja po tych wszystkich recenzjach spodziewałam się czegoś więcej. A może właśnie zbyt wiele oczekiwalam i się przeliczylam? To ciężko powiedzieć. Ale może przejdźmy do konkretów.

Opis producenta:
płyn micelarny delikatnie oczyszcza wrażliwą skórę twarzy oraz oczu z makijażu, także wodoodpornego raz zanieczyszczeń. Pełni funkcję toniku, działa łagodząco i odświeżająco. przywraca komfort czystej skóry bez pozostawienia uczucia ściągnięcia.
- oczyszczające micele zapewniają wysoką skuteczność oczyszczania, dokładnie usuwają makijaż i zanieczyszczenia nie naruszając bariery hydrolipidowej naskrórka.
- ekstrakt z malwy działa nawilżająco, zmniejsza nadwrażliwość skóry.
- d-panthenol działa przeciwpodrażnieniowo.

Skład: Aqua, Poloxamer 184, Disodium Cocoamphodiacetate, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Panthenol, Peat Extract, Malva Sativestris Flower Extract, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Sodium Citrate, Citric Acid, Parfum, Methylparaben, Propylparaben, Methylisothiazolinone.

Cena: ok. 5zł / 200 ml

Zalety:
- dobrze zmywa makijaż
- średnio radzi sobie z tuszem do rzes
- nie uczula, nie podraznia
- delikatny, ledwo wyczuwalny zapach
- bardzo tani

Wady:
- powoduje uczucie ściągnięcia na twarzy
- powoli jest wycofywany z produkcji, więc trudno dostepny, choć ostatnio słyszałam, ze jednak nie wycofują, to jak w końcu z tym jest?
- przy zmywaniu tuszu do rzes nie obejdzie się bez pocierania
- ciężki do otwierania dozownik (trudno nim też nalac na wacik nie oblewajac wszystkiego dookoła)
- przez dozownik wylalo mi się kilka razy sporo produktu i przez to moja toaletka ucierpiała, a dokładniej szafka, w której trzymam właśnie ten płyn
- zawiera parabeny

Ocena: 3/5

Ten płyn micelarny zdecydowanie nie jest dla mnie. Najbardziej ze wszystkich jego wad przeszkadza mi uczucie ściągnięcia na twarzy, którego nie lubie. Nie rozumiem też tego zachwytu nad tym płynem. Jak dla mnie jest przeciętny. Nie ma w tym niezwykłego oprócz niskiej ceny. Ja nie wrócę już do niego. Ale ze względu na niska cenę, myślę ze warto spróbować. Wielu osobom przypadł do gustu, mi jednak nie.

A wy? Uzywalyscie go? Jak spisał się u was?

Buziaki,
Perfectionistic girl

niedziela, 24 listopada 2013

40. Klasyka na paznokciach inaczej, czyli szary i kremowy

Gdy słyszy się słowo klasyka (jeśli chodzi o barwy) od razu do głowy przychodzi  kolor biały i czarny (przynajmniej ja tak mam :-D). A z racji tego, ze klasyka na paznokciach była niedawno, a ja lubie eksperymentować z wzorkami na paznokciach, to dziś wersja klasyki inaczej. Szary jest kolorem zbliżonym do czarnego, jednak jasniejszym, zaś kremowy pochodnym białego, ciemniejszym od niego. Te kolory, podobnie jak czerń i biel, moim zdaniem pasują do siebie. Dzisiejsze wydanie paznokci jest wg mnie bardzo eleganckie. Będzie pasować więc nie tylko młodym dziewczynom, ale także dojrzałym kobietom. I jest łatwe do wykonania, więc może je zrobić nawet ktoś kto " ma dwie lewe ręce" ;-)

Wybacznie za to,ze nie mam zdjęć wszystkich elementów zdobienie jednak myślę, ze nie jest to takie trudne i da się wykonać bez tych brakujących elementów.

UWAGA (dotyczy kroku 5) ważne jest aby nie zdejmować taśmy od razu po pomalowaniu na szaro ze względu na ryzyko rozplyniecia się lakieru po zdjęciu taśmy. (Uwierzcie, wiem do mówię, mi się to zdarzyło i musialam robić paznokiec jeszcze raz :-D ). Nie powinno się też czekać zbyt długo aż lakier wyschnie zupełnie, bo wtedy bd się ciągnąć i zniszczy prostą linie (co mi też się przydarzyło :-D ). Najlepiej odczekać kilka chwil i zdjąć.

Czego Uzylam?:
- Wibo, Express Growth szary i nude (niestety numer się zmazal )

Co myślicie o tym zdobieniu ? Podoba się wam? Komentujcie :-) Uwierzcie taki komentarz bardzo motywuje do dalszych wpisów.

Buzzzzziaki,
Perfectionistic girl

sobota, 23 listopada 2013

39. Przepis na... kolorowe warstwowe niebo.

Dziś będzie przepis na prosty, smaczny i jakze efektowny deser.

Deser ten został stworzony przeze mnie, gdy naszla mnie ochota na coś slodkiego i jednocześnie zdrowego. Pewnie wiele z was wie jak to jest. Co zrobić, gdy się bardzo chce coś slodkiego ale jednocześnie zdrowego? Zjeść owoc? Jogurt? To trochę już oklepane... A może by tak to połączyć? Tak, to jest dobry pomysl!

Skąd nazwa tego deseru ? Gdy patrzylam na jego zdjęcia, przyszło mi do głowy właśnie te skojarzenie. Chmury na niebie czasem układają się wastwowo. Ale dlaczego niebo? Bo deser ten jest przepyszny, niczym niebo w gębie ;).

Ja swój deser zrobiłam z produktów, które lubie i miałam w domu. Owoce można zmienić wg uznania.

Co jest potrzebne do deseru ?:
- kilka biszkoptów
- kilka truskawek (mogą być mrożone)
- jeden duży banan
- jedno duże jabłko
- mały jogurt (najlepiej truskawkowy, jeśli uważamy truskawek)
- szklanka, kubek lub miseczka

Co robimy?:
1.Na dnie naczynie układamy pokruszone biszkopty
2. Myjemy i odbieramy owoce.
3. Banana i truskawki dusimy widelcem lub w blenderze ( oddzielnie )
4. Jabłko tarkujemy na tracę o małych oczach
5. Na biszkopty układamy truskawki, potem banany, następnie jogurt, a na końcu jabłka.
6. Cieszymy się niezwykłym widokiem warstw deseru i delektujemy się jego smakiem.

Smacznego :-) !

Buziaki,
Perfectionistic girl

piątek, 22 listopada 2013

38. Promocja w Rossmannie cz. II - moje zdobycze.

Szaleństwo na promocji w Rossmannie na szczęście mnie nie dopadło. Gdy wchodzilam do drogerii, dobrze wiedziałam, co chce kupić i zakupiłam tylko rzeczy z listy. Myślę, ze gdybym nie miala jej, kupilabym dużo więcej i byłabym w zakupowym szaleństwie. Na szczęście ominęło mnie to.

Niestety mimo wszystko zakupy nadwrezyly moj budzet i zubuzyly portfel. zreszta, dziewczyny same wiecie jak to jet, kupuje sie tylko rzeczy potrzebne, a i tak wydaje sie fortune, szczegolnie na takich promocjach.

Ten wpis jest dla osob, które jeszcze nie zrobiły zakupów w Rossmannie i chcą wiedzieć, na co zwrócić uwagę podczas wybierania kosmetyków. Znajdziecie tu kosmetyki, ktore kupiłam oraz te, które polecam (nie kupiłam ich ze względu na to, ze mam już je)

Kosmetyki, które kupiłam:
- L'oreal, true match korektor nr 1 - (cena przed ok. 33zł, po ok. 19 zł )- to moj ulubiony korektor, moj KWC wśród korektorow. Nadaje się idealnie na niedoskonałości jak i pod oczy. Ma bardzo dobre krycie i idealny kolor dla mnie
- Maybelline, Color Whisper Lipskick, szminka do ust nr 210 - ( cena przed ok. 28 zł, po ok. 17 zł) - do tej szminki przekonał mnie jej cudowny kolor, oh la lilac to piękny jasny róż, jest to zimny odcień. Takiego właśnie szukałam. Warto pamiętać, ze jest to szminko-błaszczyk, kolor nie jest bardzo intensywny, ale formuła jest bardzo przyjemna i kolor jest wyraźny, umożliwiający stopniowanie odcienia.
- Wibo, WOW glamour sand nr 2 - ( cena przed ok.  7 zł, po ok.4 zł ) - to piękny brokatowy lakier piaskowy. Jest ciemno różowy z niebieskimi i fioletowymi drobinkami. Jak na razie nie jestem w stanie stwierdzić przy żadnym lakierze jak z trwaloscia. Wszystkie lakiery skusiły mnie kolorem.
- Wibo, Express growth nr 433 - ( cena przed ok. 5 zł, po ok. 3 zł) - to baby pink, czyli pudrowy, dziecięcy róż. Ma lekko polyskujace drobinki również różowe.
- Wibo, Express growth nr 345 - ( cena przed ok. 5 zł, po ok. 3 zł) - wydawało mi się ze bd to zuczkowy kolor, czyli mieniacy się różnymi kolorami, metaliczny. Jednak okazało się, ze to mieniacy się fiolet bez drobin. Jestem lekko zawiedziona.
- Wibo, Express growth nr 355 - ( cena przed ok. 5 zł, po ok. 3 zł) - to sliczny ciemny niebieski mieniacy się lakier z niebieskimi drobinkami.
- Rimmel, 60 seconds nr 622 - ( przed ok. 10 zł, po ok.6zł ) - intensywny fiolet bez drobinek, szeroki pedzelek. Takiego koloru mi brakowało.
- Lovely, Blink Blink nr 1 - ( przed ok. 7 zł, po ok, 4 zł) - brokatowy lakier. Fioletowe drobinki , różowe plastry i malutkie białe plastry mieniace się różnymi kolorami. Sądziłam, ze baza, w której zatopione są drobinki będzie fioletowa. Jednak jest ona szara. Sam ten lakier nie, w połączeniu z innymi tak. (Możecie na zdjęciach zobaczyć jak prezentuje się sam, a jak na lakierze Rimmel 60 seconds dziś kupionym)

Co polecam kupić?:
- L'oreal, True Match korektor - to moj KWC, wspominalam  o nim wyżej
- L'oreal, True Match podkład - duży wybór kolorów i odcieni, sporo kolorów dla bladziochow, choć dla mnie i tak najjasniejszy jest odrobinę za ciemny. Ma  dobre krycie, nie genialne, ale naprawdę dobre. W cenie regularnej jest drogi, bo kosztuje ok. 50 zł
- Rimmel, Match Perfection podkład - w końcu znalazłam idealny odcień dla siebie. Pomimo tego, ze moj kolor czyli 010 light porcelain ma różowe tony, to na skórze nie są one aż tak bardzo widoczne. Dzięki temu podkladowi odkryłam, ze moja skóra idzie w zimny odcień, czyli właśnie lekko różowy. Krycie ma średnie.
- Wibo, Eliksir nawilzajaca pomadka do ust - szminki z tej serii są naprawdę bardzo dobre. Ja posiadam dwie szminki z tej kolekcji. Maja dobra pigmentacje, ładne kolory, pięknie pachną i są tanie.

Na co warto zwrócić uwagę?:
- Rimmel, Stay Matte 001 transparenty puder - dobrze matuje, choć ja mam bardzo swiecaca się skórę i dla mnie nie jest w pełni wystarczający. Nie daje płaskiego matu. Warto go wyprobowac.
- Maybelline, tusze do rzes, m.in. One by One ( jego recenzje znajdziecie tu ), Collosal Volume Express ( recenzja ) oraz Volum Express. Są naprawdę dobre, jednak ja mam swój ideał z Essence.

Ze względu na to, ze chciałam wam pokazać jak najszybciej kosmetyki, które kupiłam, ominelam poprzednie haule, więc pojawia się one nie po kolei. :-)

Jestem ciekawa czy zrobiliscie zakupy na wielkiej promocji w Rossmannie czy może nie zamierzacie nic kupywac ?
Co wy polecacie ? Czy jakieś kosmetyki  z mojej listy pokrywają się z waszymi wyborami?

Buziaczki ;*,
Perfectionistic girl