Witajcie kochane ♥
Ostatnio zastanawiałam sie nad zrobieniem postu z tym, co polecam kupić na wielkiej promocji w Rossmannie. Jednak, gdy zaczęłam zastanawiać sie nad tym, co mogłabym wam polecić, przyszło mi na myśl mało takich produktów. Dlatego też nie widziałam sensu robienia takiego wpisu. Na pewno pojawi sie on w tygodniu pomadek i lakierów. A jesli chodzi o ten tydzień, który minął, to kupiłam jedynie mój ulubiony korektor z Loreal, ktory wam polecam.
Na ten tydzień jedynymi produktami, ktore mogłabym Wam zaproponować są :
- Maybelline, Eye Studio lasting drama, eyeliner w żelu
- Max Factor, Kohl pencil eyeliner, kredka do oczu cielista
Jednak żadnego z tych kosmetyków nie miałam i nie wiem czy są one faktycznie tak dobre. Jednak słyszałam o nich wiele pozytywnych recenzji. Sama chciałabym je wypróbować, ale myślę ze na to przyjdzie jeszcze czas.
Ewentualnie z tuszy mogłabym polecic wam( jednak nie są one idealne i nie trafiły do mojej grupy must have)
- Maybelline, Colosal Volume (recenzja)
- Maybelline - One by One (recenzja)
A o gdyby ktoś jeszcze o tym nie wiedział, to w Naturze od 28.04 jest promocja -40%. Internet żyje promocja -49% i jakoś już nie wspomina sie o przecenie w Naturze, a szkoda, bo możemy ta kupić rzeczy, których nie kupimy w Rossmanach np. kosmetyki Essence, My secret, Kobo.
To tyle słowem wstepu z informacją. Dzisiaj wpis ze swatchami moich nowości lakierowych. Dwa lakiery - jeden, który mnie pozytywnie zaskoczył, a drugi okazał się mała katastrofa. Ten drugi jest dość problematyczny i budzi we mnie mieszane uczucia.
O jakich lakierach mowa? Pierszy z nich jest z firmy, którą pewnie wiele z Was (jak nie wszystkie) zna i lubi. Chodzi o lakier z firmy Golden Rose z serii Rich Color. W internecie pełno jest pozytywnych recenzji tych lakierów. I ja je potwierdzę. Lakier faktycznie jest bardzo dobrze napigmentowany i intensywny. Trwałość jak na razie ciężko mi ocenić, ale również zapowiada sie dobrze. Nie smuży. Jednak kolor nie jest dla mnie do noszenia na co dzień. Czerwień (nr 24) to zdecydowanie nie mój kolor. Jestem chyba na młoda, żeby sie w nim odnaleźć. Ale służy mi do zdobień. W tym celu sprawdza sie bardzo dobrze bo jest napigmanetowany.
Drugi zaś lakier to Bell, Air Flow, Lotus Efect. Ten lakier to mój pierwszy produkt z tej firmy. Jakoś nigdy nie było mi z ta firmą po drodze. I nie słyszałam o jakiś produktach konkretnie polecanych. I szczerze powiedziawszy ten lakier zniechęcil mnie do probowania innych kosmetyków z tej marki. Lakier ten smuzy, słabo kryje. Potrzebuje 3 warstw do pełnego krycia. Trwałość jest raczej przeciętna, ale jeszcze tego nie sprawdziłam. W buteleczce wygląda bardzo ładnie, ale na paznokciu już nie. 2 warstwy dają ładny ciemny fiolet, ale z przeswitami i smugami. A 3 sprawiają, że kolor jest tak granatowy, że aż prawie czarny. I jakoś mi za bardzo nie odpowiada. Ten efekt koloru z dwóch warstw jest ładny, ale są prześwity, a przy trzech nie ma ich, za to jest za ciemny kolor. Jednak na słońcu drobinki pięknie mienią sie na różowo i niebiesko.I co tu robić? Miałam go na paznokciach zaledwie 2 lub 3 razy. Jeśli ktoś by chciał wiedzieć gdzie go kupiłam to jakiś czas temu w Biedronce.
A co wy sądzicie o tych lakierach? Jak wam sie podoba ten efekt? Mieliście te lakiery? Probowaliscie lakierów z Golden Rose lub Bell?
Perfectionistic girl
Ten fioletowy nie mój kolor, czerwony taki klasyczny.
OdpowiedzUsuńGR nie lubię, a dużo osób się nimi zachwyca. Bell własnie testuję. ;)
Tak, to prawda, czerwień jest bardzo klasyczna. Ja z Bell mam tylko ten lakier. Ja notomiast lubie GR i mam chrapke na inne lakiery. Ich kupno odciągnąm, ponieważ są bardzo ciężko dostępne stacjonarnie, a zamawiać 2 czy 3 lakierów nie opłaca się
UsuńMnie właśnie podoba się ten fioletowy kolorek. Fajnie wygląda. Generalnie lubię tą markę i chwalę sobie ich produkty.
OdpowiedzUsuńNaprawde? A jakie produkty z tej marki polecasz? Bo szczerze mówiąc niewiele kosmetykow z Bell używałam.
Usuń